12 lis 2015

Rozdział 20 (cz.2)

 Soundtrack do rozdziału: 
Jessie Ware - Night Light

 - Co powiesz na wspólną kąpiel? - Niall wymruczał mi do ucha.
Nie mam pojęcia dlaczego dzisiaj jestem taka napięta, wszystko mnie wkurza, a przecież powinnam się cieszyć no bo właśnie przeprowadziłam się z Niallem do naszego mieszkania i będę go miała cały czas tylko  dla siebie.
Może ma na to wpływ moja sytuacja finansowa, a może ta walka Nialla, o której wspominała mi już kiedyś Gemma. A może to, że trochę za wcześnie zrobiliśmy taki poważny krok jak wspólne mieszkanie?
Ale co się stało to się nie odstanie, tak więc muszę zmienić swoje nastawienie, ponieważ nie chcę zepsuć Niallowi humoru. Myślę, że wspólna kąpiel to cudny pomysł i na pewno poprawi mi nastrój.
 - Myślę iż to kusząca propozycja - cmoknęłam go w nos i udałam się prosto do łazienki czując jego kroki za sobą.
Stanęłam przed wielkim lustrem, które długością było na całą ścianę. Zamknął za nami drzwi i nasze spojrzenia się spotkały. Mały uśmieszek pojawił mu się na ustach i powoli do mnie podszedł.
Rozpuścił mi włosy wcześniej związane niechlujnie w kucyk, odłożył gumkę na umywalkę i przełożył je na lewe ramię. Zaczął powoli całować moją szyję w pojedynczych miejscach ją ssąc. Pochyliłam głowę w lewo, by miał większy dostęp i żeby poczuć jeszcze większą przyjemność. Gdy dotarł do mojego wrażliwego miejsca za uchem jęknęłam cicho i poczułam jak uśmiecha się przy mojej skórze.
Spojrzałam na nas w lustrze. Jego ręce zmierzały do mojej koszulki i ściągnęły mi ją przez głowę. Zaczął jeździć rękoma po moim odsłoniętym brzuchu, nie przestając teraz całować linii mojej szczęki. Zahaczył palcami rąbek moich jeansów, a zaraz już ich nie było. Po chwili stanik także zniknął gdzieś na podłodze, nie można się dziwić jego zręcznym palcom.
Pieścił moje piersi sprawiając, że moje sutki stwardniały. Miałam wielką ochotę całować się z nim, więc pochyliłam głowę w jego stronę, a on od razu użył języka. Czułam w dole pleców jak wbija mi się jego erekcja co jeszcze bardziej mnie podnieciło, a moje majtki były całkowicie mokre przez samo patrzenie na nas.
 - Mieliśmy się kąpać - przypominam mu z uśmiechem.
Nachylił się nad wanną i zaczął napuszczać do niej wody. Posłał mi ten swój cudowny uśmiech i zaczął jeździć po mnie wzrokiem przygryzając wargę.
Muszę dodać, że miałam na sobie jedynie koronkowe majtki.
Usiadł na brzegu dużej wanny (z hydromasażem) i przyciągnął mnie do siebie. Włożył palce za gumkę moich majtek i zaczął masować mi pośladki. Przygryzłam mu wargę i lekko pociągnęłam w swoją stronę. Chcę być bardziej dotykana, więc przybliżam się do jego ciała tak, że teraz nasze klatki piersiowe się stykają. Łapie mnie za biodra, już chcę połączyć nasze usta w namiętnym pocałunku, ale nagle Niall traci równowagę i dalej mnie trzymając za biodra wpadamy do wanny pełnej do połowy wody.
Leżę nad nim, opierając ciężar ciała na rękach. Jego całe ubranie jest przemoczone, nic nie poradzę na to, że zaczynam się śmiać.
Pomagam mu się szybko rozbierać rzucając wszystkie ubrania do kosza. Kładę się na nim ponownie, ale przez jego stojącego penisa jest strasznie nie wygodnie, bo wbija mi się w brzuch kiedy tak leży pomiędzy nami.
Nasze usta pracują szybko i niechlujnie, ale czuć jest namiętność. Marze tylko o tym, by go poczuć już w sobie.
 - Miałem ochotę cię wylizać, ale nie zdołam, bo dojdę od samego patrzenia na siebie - sapnął prosto w moje usta co sprawiło, że jęknęłam i zacisnęłam się od środka.
 - Jeśli nie przestaniesz mówić takich rzeczy, to ja zaraz dojdę - odpowiedziałam, opierając się o jego umięśniony tors.
 - Chcę w ciebie wejść, poczuć jaka jesteś ciasna.
 - Uh, to to, kurwa, zrób.
 - Trzeba ochrzcić tą wannę. 
Nie muszę długo czekać. Krótko po jego słowach podnosi mnie za biodra i sadza mnie prosto na swoim sterczącym penisie. Powoli opuszczam się na niego i czuję jak mnie rozpycha. Z moich ust (jak i jego) wydobywa się długi, ciągły jęk.
Skaczę na nim szybko, bo jestem już tak podniecona, że mogę dojść w każdej chwili. Niall łapie za moje piersi i zaczyna je ugniatać, a potem ssać.
 - Ohh.
Teraz siada i przesuwa nas na koniec wanny, by mógł się oprzeć. Zaczynam kręcić biodrami i wić się na jego członku widząc jak zamyka powieki.
 - Jesteś tak kurewsko piękna jak sprawiasz mi przyjemność - sapie.
Zaciska palce na boich biodrach i zaczyna mnie szybciej podnosić i poszczać, a ja już nie mogę wytrzymać. Prawie krzyczę dochodząc, gdy jego członek pulsuje we mnie.
 - Kurwa mać - czuję jak wylewa się we mnie.
Dysząc opuszcza głowę na moje ramię próbując doprowadzić oddech do normalności. Patrzę na nas w tym dużym lustrze, które jest w całości zaparowane. 
 - Możemy kończyć w ten sposób dzień - szepczę mu do ucha i wplatam dłoń w jego włosy.
 - Mogę ci obiecać, że tak właśnie będzie. Będę cię pieprzyć na każdym meblu w tym domu - polizał moją dolną wargę.
 - Taki trochę dom seksu, nie uważasz? - zachichotałam. Oh, humor to mi z pewnością poprawił.
 - Dobrze to ujęłaś, kochanie.

***

Po naszym gorącym seksie w wanie umyłam Nialla, a on mnie. Potem zostałam doniesiona niczym prawdziwa księżniczka prosto do łóżka. Niall przykrył mnie szczelnie kołdrą, poszedł zgasić światło i zaraz dołączył do mnie , przytulając mnie na łyżeczki. 
 - O czym myślisz? - zapytał, kiedy tak patrzyłam od pięciu minut tępo w telefon ponieważ się zamyśliłam. 
 - Jest już połowa listopada - zauważam. 
 - Mhm, i co z tego? - pyta, a ja wiem, że unosi jedną brew. 
 - Niedługo święta. Jakie masz plany? - odwracam się w jego stronę, by teraz leżeć z nim twarzą w twarz. 
Ten temat bardzo mnie martwił. Moja mama - prawdziwa królowa dramatu przechodzi teraz obrazę majestatu. Nie liczę, że sama wpadnie na to, żebyśmy się pogodziły, a ja nie mam za co jej przepraszać. To ona ma problem z moim chłopakiem. Tak więc najprawdopodobniej zostanę tu sama w Nowym Jorku, bo mama Nialla pewnie będzie chciała spędzić z nim święta. 
Blondyn przygryza wargę i już wiem, iż coś jest na rzeczy. 
 - Zapomniałem ci powiedzieć. Kompletny ze mnie idiota - mówi i podnosi się, następnie siadając. Robię to samo. 
 - Co się stało, Niall? 
Jestem pełna obaw. 
 - Moja mama dzwoniła do mnie dwa dni temu. Zobaczyła zdjęcie z facebooka, które dosała Soph, gdzie my siedzimy razem przytuleni na kanapie. Nie wiem kurwa jak to się stało, że ma mnie w znajomych - tak się składa, że sama mu ją dodałam, gdy jeszcze mieszkaliśmy w Londynie, ale nie musi o tym wiedzieć - ale nie ważne. Zadzwoniła do mnie piszcząc mi do słuchawki, że to świetnie bo jesteśmy znowu razem i takie pierdoły. W każdym razie ogłosiła, że spędzamy święta całą rodziną u niej w domu, a w tą rodzinę włączamy także ciebie, więc nie musisz się o to martwić, kochanie.
O, kurwa. 
Ja i rodzina Horanów? 
Czy ja śnię do cholery? 
Włączamy cię w rodzinę. Jeju!
Naszła mnie nagła ochota go przytulić, więc właśnie to zrobiłam. 
 - Nie martw się mała, myślisz, że zostawiłbym cię tu samą? Nigdy w życiu - całuje mnie w głowę. 
Spokojna już o wszystko kładę się z nim ponownie na łyżeczki. Moja głowa jest pełna tych wszystkich myśli, ale w końcu prawie zasypiam.
Słyszę jednak jeszcze głos Nialla. 
 - Kiedyś odważę się powiedzieć ci znowu, że cię kocham księżniczko - i całuje mnie w policzek.


_____________________________

Hejka naklejka. 
Jak tam u was? 
U mnie trochę słabo ;/ 
Dodaję dzisiaj drugi, tracąc na to mój czas na naukę angielskiego, ale jebać. Mam dość tej pieprzonej szkoły, serio. 
Postanowiłam, że nie będę wam już pisać ostrzeżenia nad rozdziałem, że rozdział +18 bo tylko w ten sposób już na początku wiecie co będzie grane. Nie ma tak ;dd

1 komentarz:

  1. Kocham ten rozdział! :D Kocham Twój styl pisania i fragment świąteczny na pewno będzie awww uroczy! *.*

    OdpowiedzUsuń